Pół roku temu nie przypuszczałabym nawet, że jestem zdolna do takich rzeczy ....
a tym bardziej, że fragment mojej garderoby zmieni się w podręczną spiżarkę.
Przedwczoraj odnalazłam zupełnie przypadkiem u
Whiteplate przepis na suszone pomidory. Wczoraj rano pobiegłam na targ, aby zaopatrzyć się w produkty, żeby wieczorem móc przystąpić do dzieła. Efekt widoczny, smak cudowny,
a i dużo roboty nie było. Polecam!
I ja Ciebie nie posądzałam o takie talenta ;) Mniam ..........:)
OdpowiedzUsuńeeeeeeeeeee to nic takiego. Same się robią.
OdpowiedzUsuńte suszone, pachnące latem i słońcem.. są cudne.
OdpowiedzUsuńBędą cudownym wspomnieniem lata w zimie :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobre już mieszkają w słoiku :-)
OdpowiedzUsuń