niedziela, 26 czerwca 2011

BLISKO: Katowice - Pszczyna
30 minut jazdy samochodem.








Na zakończenie długiego weekendy wybraliśmy się do Pszczyny. 


Stawiając na lokalny folklor postanowiliśmy wziąć udział w Wielkim Pikniku Pszczyńskim. 
Na Pikniku zakupiliśmy niezbędna rekwizyty oraz obowiązkowo wypiliśmy po piwie 
z plastikowego kubka (ta przyjemność ominęła niestety kierowców, czyli między innymi mnie).

Śląskie oblaty i wiatraczek



Kopalnioki i Szkloki



Zmęczeni i przesyceni lokalnym gwarem postanowiliśmy odpocząć pomiędzy żubrami.
Niestety zwierzęta, pewnie zmęczone tłumem gapiów postanowiły się oddalić pozostawiając w swoim zastępie gromadkę pawi. W zagrodzie żubrów wiele się nauczyliśmy, nie tylko o nich samych.



Pełni wrażeń, jednak z pustymi żołądkami niecierpliwie czekaliśmy na godzinę 18.00, na którą to dopiero udało nam się zarezerwować stolik w Restauracji STEAMPUNK, mieszczącej się w odrestaurowanej wieży ciśnień (historia wieży).
Po 7 minutach drogi od rynku znaleźliśmy się pod wieżą. Na górę dostaliśmy się częściowo oszkloną windą, z której roztaczał się widok na część Pszczyny.


Ku naszemu zdziwieniu większość stolików w restauracji była pusta, dzięki temu jednak udało nam się zamienić nasz dość ciasny zarezerwowany stolik na duży okrągły, biesiadny stół.




W związku z tym, że nie mogę oprzeć się zupom, a w szczególności grzybowym zamówiłam białą zupę z podgrzybków, kurek i pieczarek podawaną z ziołowym omletem. Porcja w sam raz, z dużą ilością grzybów, delikatna – polecam.

Biała zupa grzybowa

Jako dania główne na naszym stole pojawiły się: kaczka z konfiturą z czerwonej cebuli
(podawana z kluseczkami gnocchi i kawałkami buraków), jagnięcina z czosnkiem
i rozmarynem (podawana z grillowanymi warzywami i pieczonym ziemniakiem), rolada śląska w swej typowej oprawie oraz tagliatelle z krewetkami.

Kaczka z konfiturą z czerwonej cebuli
Jagnięcina z czosnkiem i rozmarynem
Rolada śląska
Tagliatelle

Niektórzy dotrwali nawet do deserów, co świadczyło już o niesamowitym łakomstwie.
Z deserów zamówiliśmy: mrożony mus z białej czekolady (parfait), lodowy puchar oraz kruchą tartę z owocami. 

Mrożony mus z białej czekolady

Krucha tarta z owocami


Desery dopełniły niesamowity smak dań głównych oraz pozostawiły miłe wspomnienie po wizycie w restauracji, której nazwa łączy w sobie stare mity
z nowymi – spogląda z nostalgią na Wiek Pary (STEAM), ale z przekornej, obrazoburczej perspektywy końca XX i początku XXI wieku (PUNK) –  

cytat ze strony restauracji 

Restauracja STEAMPUNK
ul. Kilińskiego 5
43-200 Pszczyna

 







2 komentarze:

  1. smakowicie w tej Pszczynie, odkładam adres Wodnej wieży do pamięci stałej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Smakowicie, wystrój ciekawy - industrialny.
    Jedyne co to brak krzesełek dla dzieci :(

    OdpowiedzUsuń